środa, 13 listopada 2013


              Idący obok mnie pan w kapeluszu, uchylił chitynowy pancerzyk zakrywający mu twarz i wtedy wiedziałem że jestem w roku 2300 p.n.e. i jestem babilońskim astrologiem Berossosem.             Usłyszałem jego pytanie: - Kiedy to będzie?             Zaśmiałem się i odpowiedziałem: - Będzie to miesiąc gdy wszystko budzi się do życia i miłości. Będzie to maj roku 2000 n.e., będzie to początek końca. Merkury, Mars i Ziemia staną w jednej linii z potężnymi: Saturnem, Jowiszem i Plutonem. Zatrzyma się nasz księżyc. Do Merkurego przybliży się Wenus. Przepotężne trzęsienia ziemi zachwieją jej rotacją i wpadnie ona w obłędny, kołyszący ruch wokół własnej osi. Nastąpi magnetyczne odwrócenie biegunów. Totalny koniec nastąpi 17 września 2001 n.e. -          I to już naprawdę będzie koniec? – upewnił się. -          Ależ skąd! Nasza historia będzie toczyć się jeszcze 25 900 lat. Zakrył sobie na powrót twarz chitynowym pancerzykiem stonki. Mijaliśmy właśnie skrytą we mgle berlińską Victorię gdy zaproponował: - Chodźmy na Schlosstr 70. Niech Ona potwierdzi. -          Chodźmy – zgodziłem się. Gdy odnaleźliśmy ją i stanęliśmy przed Jej obliczem, mój towarzysz znów uchylił swoją maskę i zapalił fajkę. Spojrzałem w Jej oczy. W Jej cudowne oczy. Bielma nie było. -          Kiedy, To będzie?- zapytałem. Jej -   do tej pory – dumnie złożone wargi rozchyliły się w lekko złośliwym uśmiechu. -          W wymiarach galerii zaszyfrowane są wskazówki dotyczące dat ważnych wydarzeń. Zakręty, uskoki, pochylenia galerii i wewnętrznych pomieszczeń pełne są przerw i niekonsekwencji. To są znaki wskazujące na ważne zdarzenia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Wszystko urywa się po 17 wrześniu 2001 roku -   po narodzinach Chrystusa. Umilkła. Bielmo zasnuło Jej oko. -          W czym są te galerie?! – rozpaczliwie krzyknął nieznajomy. Już mgła okrywająca Tiergarten zaczęła nas pochłaniać i już stawaliśmy się dla siebie nawzajem niewidoczni, gdy z tyłu, dobiegł nas Jej szept. -          Piramida Surida. Szukajcie w piramidzie Surida. -          Cholera! – zapieklił się mój towarzysz – Po co zaszyfrowane? Dlaczego zaszyfrowane? Dlaczego szyfr? -          Nie denerwuj się – uspokoiłem go. – Spójrz na zapis magnetyczny. Do głupiego nigdy TO nie przemówi. Bo i po co? Mądremu kluczy do ręki dawać nie trzeba. Było tak, jest i będzie. Chitynowe skrzydełka rozwinęły się i Hermes odleciał z fajką nieznajomego.
btw polecam impezy militarne, eventy, wyjazdy motywacyjne www.militarne-borne.pl mieszkania wynajem rzeszów kąt
Do usłyszenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz